Te bardzopodstępne, żerujące na ciele bardzo wolno, ale nieustępliwie choroby oddziałują na całe ciało – nie tylko na narządy, które, zdawałoby się, są otwarcie narażone na działanie choroby, jak trzustka na działanie cukrzycy. Zwykle w pewien sposób straci na tym całe ciało. Całości nie ułatwia fakt, że tak otyłość, cukrzyca, jak i podwyższone ciśnienie, pomagają występować takim samym powikłaniom – psują cały układ krwionośny, wywołują podwyższony poziom cholesterolu. Jeszcze gorszy jest fakt, że obciążony układ krwionośny sprzyja rozwijaniu się cukrzycy, a ta – otyłości.
Stanowi to zaklęte, czarodziejskie koło. Dużo z nas zrozumiało, że cierpiąc na otyłość, pracując po osiem godzin w ciągu dnia na siedząco i nie zażywając odrobiny ruchu są skazani na wielkie ryzyko tych chorób, więc sięgają po słodzik, który dodają do kawy, herbaty czy do niskokalorycznych ciast, w miejsce cukru.
Stanowi to z pozoru właściwe posunięcie, ale nie zawsze – pierwszy substytut cukru, jaki się pojawił, a także jeszcze niedawno najpopularniejszy – aspartam – ma bardzo niekorzystne działanie na organizm człowieka, doprowadzając do uszkodzeń systemu nerwowego i powodując zwiększone ryzyko nowotworów. Choć pozostałe słodziki są bezpieczniejsze, tak naprawdę też nie usuwają pierwotnego problemu. Inną kwestią kwestią jest fakt, że ludzie nie szczędzą sobie kawy – kawa i importer herbaty zawsze były uwielbiane, ale nie każdy powinien te trunki spożywać litrami. Zwłaszcza ci z podwyższonym ciśnieniem muszą bardzo spokojnie, pod kontrolą lekarza i z ciśnieniomierzem obok popijać słabe napary.
Fakt jest taki, że żeby zachować pełnię witalności, trzeba zrezygnować z mnóstwa drobiazgów: cukru, słodzików, napojów z kofeiną lub teiną. Do pobudzenia się rano wystarczy świeże jabłko, do osłodzenia dnia – odrobina miodu. I mnóstwo ruchu. By utrzymać zdrowie, trzeba zmienić cały styl życia i całkowicie oduczyć się zaspokajania niektórych nienaturalnych potrzeb.