Z jakiego powodu chcesz to zrobić?
Chcesz coś zrobić, zaliczyć maraton, zrzucić parę kilo albo wybrać się w ekspedycję do Kambodży. Wspaniale, tylko czy to są twoje marzenia, a może twojego ojca? Twój chłopak zdobywa dyplomy w bieganiu i jest ci niezręcznie, że nie masz totalnie żadnych osiągnięć w tej materii? Nie każdy musi być gigantem sportu (dyplomy drukowane na płutnie). Jeśli nie masz w sobie pierwiastka rywalizacji, daj sobie spokój. Nie spinaj się. Bo wytrychem do szczęścia jest pozytywne myślenie i wewnętrzne poczucie przyjemności z pracy. Nie obieraj sobie celu, który nie da ci frajdy. Nie marnuj cennego czasu na czyjeś rojenia. I co, że zgarniesz kolejne trofea za ukończenie biegu, jeżeli nie dadzą ci one radości? Statuetki szklane pewnie jarają twojego chłopaka, ale ty pragniesz na przykład nauczyć się rzeźbić (oryginalne statuetki szklane)? Poszukaj czegoś, co należy tylko do twoich pragnień i określ to.
Ścieżka mikro celów
Wiesz, czego chcesz. Super. Teraz określ sobie kolejne kroki, które przybliżą cię do realizacji taska. Najlepiej, żeby były to mierzalne cele. Na przykład co miesiąc zaoszczędzę minimum czterysta PLN, aby odłożyć w rok na wycieczkę do Azji.
Aranżacja naszej strony zaintrygowała Cię? A podane przez nas treści? Jeżeli tak, to zachęcamy do nowego tekstu. Tam jest niezwykle istotna treść (http://www.hotelsolar.com.pl/hotel/).
Znajdę sobie dodatkową fuchę na kilka miesięcy i zyskam wymagane fundusze na wyjazd. Nawiążę znajomość z kiloma ludźmi z miejsca, do którego zamierzam jechać. Stworzę plan wyjazdu. I tak dalej.
Problemem jest wyjść ze swojej przestrzeni komfortu i zacząć coś robić. Tak więc kluczem jest wypracowanie sobie dobrych nawyków. Zawieś na lodówce zdefiniowany cel oraz małe cele. Zaznaczaj te, które udało ci się spełnić – będą motywować. Wyznacz sobie harmonogram na każdy dzień i także powieś na lodówce. To przestrzeń, którą odwiedzasz codziennie – niech ci przypomina, że masz cel do zrealizowania. Poszukaj jakiejś aplikacji do planowania. Niech nowe nawyki utrwalą się.